Gdy wstałam Louis smacznie spał mrucząc coś o marchewkach
- kochany wariat - szepnęłam pod nosem . Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni zrobiłam mu sandwich z serem szynką i marchewką ( dop. aut. dzisiaj jadłam polecam pyszne!), do tego sok z marchwi. Położyłam przygotowane danie na tacy i ruszyłam do pasiastego. Jeszcze smacznie spał więc położyłam tace na stoliku nocnym i usiadłam obok niego. Odgarnęłam grzywkę która zakrywała mu połowę twarzy, położyłam się obok i podziwiałam każdy milimetr jego twarzy. Idealne rysy twarzy, kości policzkowe brwi, piękne malinowe usta w których chciałabym się zatracić piękne szare tęczówki, które gdy się śmieje śmieją się wraz z nim i w których się rozpływam. Mogłabym tak godzinami wpatrywać się w jego idealne ciało
- długo się tak mi przyglądasz ? - powiedział półszeptem Lou nie otwierając oczu
- a nie tak chwilkę myślałam że brudny jesteś - powiedziałam obracając się i siadając w stronę drzwi
- Els - powiedział Lou obejmując mnie od tyłu i kładąc głowę na moim ramieniu
- słucham - powiedziałam nie ruszając się.Właśnie mnie nakrył na bezsensownym gapieniu sie na niego. Głupia Els! Głupia Els! Jak ty teraz z tego wybrniesz?! Nie ma jak on cię przyłapał a ty się głupia musiałaś mu przyglądać! Czemu to się zawsze mi zdarza?!
- Co powiesz na to żeby spędzić ze mną dzień tylko ty i ja? Nikt więcej? - każde słowo wypowiadał tak seksownie że nie jedna fanka pewnie miała by teraz kisiel, ja starałam się trzymać. Nie mogę ponieść się emocjom bo wyjdzie na jaw, że coś do niego czuje kurwa ELS PRZYZNAJ SIĘ! tak jestem w nim zakochana! Boże jestem psychiczna! kłócę się sama ze sobą w myślach ! Ze mną jest coraz gorzej. Ale czy kiedykolwiek było lepiej? Eleanor Calder zamknij się ! Niby kurwa jak ? Ja gadam w myślach -Els?
- słucham ? - chłopak wyciągnął mnie z tej bezsensownej kłótni
- masz ochotę ?
- no co?
- Eleanor nie słuchałaś mnie - powiedział zawiedziony
- żartuje - zaśmiałam się - bardzo chętnie i tak nie mam ochoty wracać do domu - uśmiechnęłam sie do chłopaka - a własnie twoje śniadanie - powiedziałam wstając i kładąc chłopakowi na pościeli tacę
- Els wiesz że żartowałem wczoraj z tym ?
- a ja nie - wytknęłam mu język i usiadłam obok niego - smacznego - powiedziałam z gigantycznym uśmiechem
- to pomóż mi to zjeść
- ja to dla cb naszykowałam
- Els ?
- lubisz marchewki?
- kocham! - powiedziałam bez zastanowienia
- Els!
- co?
- I like girls who like eat carrots!!! - zaczął jak pojebany skakać po pokoju
- Louis... - mówiłam normalnym tonem - Louis! - musiałam krzyknąć ponieważ chłopak jakby mnie nie słyszał ciągle skakał i się cieszył. Ale gdy usłyszał że krzyknęłam uspokoił się
- Tak piękna?
- Wariat, jedz bo ostygnie i będzie niedobre
- Dobra - powiedział po czym cmoknął mnie w policzek i zabrał się do pałaszowania ale po dłuższej chwili zaczął mnie karmić sandwich'em i jego ukochanymi marchewami. Przez godzinę jedliśmy owe śniadanie ponieważ przy jedzeniu ciągle rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy. Gdy zjedliśmy poszliśmy do chłopaków z nimi wygłupialiśmy się i nie obyło się bez oglądania filmu, wypadło na " Bad Boys", oczywiście nie obyło się bez kłótni z Li, bo on wolałby puścić "Toy Story". Chłopak był urażony ale oglądał z nami film. Trochę się pośmialiśmy a Niall po filmie stwierdził że " kuchni jest pusta ". jednogłośnie wybrano mnie i Lou na zakupowiczów i wygonili nas w dresach z domu. Nogi poniosły nas do Tesco kupiliśmy jakieś jogurty, sery i inne produkty spożywcze nie pomijając żelek i chrupek dla naszego żarłoka. Louis został kilka razy zatrzymany przez fanki które przyglądały nam się przy lodówkach. Zapłaciliśmy za towar i wyszliśmy ze sklepu, szliśmy w stronę ich domu lecz Louis skręcił do parku
- gdzie ty idziesz?
- na spacer
- z tymi zakupami ? - powiedziałam zdziwiona
- a dlaczego nie? zaśmiał się. Nie widziałam niczego złego w tym wiec poszłam za chłopakiem. Śmialiśmy się ze wszystkiego, gdy po 15 minutowym spacerze nogi zaczęły mnie boleć Louis jakby czytał mi w myślach zaproponował mi odpoczynek na ławce, bez wahania się zgodziłam i usiadłam koło chłopaka. Siedzieliśmy tym razem w ciszy, podkuliłam nogi i przysunęłam się do chłopaka ten objął mnie ramieniem i zaczął opowiadać o dzieciństwie w Doncaster o siostrach i przyjaciołach. Nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat może nie raz go poruszyliśmy ale nigdy nie tak dokładnie. Czułam się przy nim tak swobodnie więc bez wahania poruszyłam temat wypadku moich rodziców, chłopak mnie rozumiał pocieszał gdy zaczęłam płakać przypominając sobie wspomnienia z tamtego dnia
- Rodzice pojechali w drugi miesiąc miodowy, wybrali Grecję i lot samolotem. Pamiętam to, stałam z dziadkami i patrzyłam jak samolot startuje, wzbił się w powietrze i chwile później zderzył się z innym i z impetem uderzył w ziemię. nikt nie przeżył a jeszcze chwilę wcześniej ich przytulałam i mówiłam żeby się dobrze bawili - powiedziałam wtulając się w tors Brytyjczyka
- Eleanor nie płacz tak najwyraźniej musiało się stać - powiedział tuląc mnie
- Tylko nie wiesz jaki to ból gdy patrzysz bezradnie na śmierć swoich rodziców
- jedzenie!!!!! - od drzwi rzucił się na nas wygłodniały Niall. Podaliśmy mu wszystkie siatki i uciekliśmy do pokoju Lou. Położyliśmy się na łóżku i leżeliśmy w ciszy co chwila na sb zerkając. Ciągle myślałam nad tym czy on do mnie coś czuje, czy to nie tylko miłość w jedną stronę i czy to wg. miłość czy tylko zauroczenie. Leżałam tak obok niego z zamkniętymi oczami, wciągając do swoich nozdrzy jego zapach i napawając się tą chwilą. Po chwili na moich ustach poczułam ciepło i delikatny pocałunek. Lekko otwarłam oczy, to był Louis bez wahania odwzajemniłam go, kładąc rękę na ramieniu chłopaka . Oczywiście los nie chciał by ten pocałunek trwał długo ponieważ do pokoju weszły Lucy i Corin lecz skrępowane sytuacją wyszły szybciej niż się pojawiły. Wraz z Louisem zaśmialiśmy po czym spojrzeliśmy po sobie
- Eleanor?
- tak - powiedziałam uśmiechając się
- czy ty - chłopak zaczął się jąkać no wiesz .. czy ty coś do mnie czujesz ? - powiedział drapiąc się po tyle głowy
- Louis - powiedziałam kładąc rękę na jego spoczywającej na kołdrze i spoglądając na nie - ja cię chyba kocham - powiedziałam nieśmiało, jednak chłopak bez słów ponownie wpił się w moje usta przewracając nas do pozycji leżącej, z uśmiechem na ustach całowaliśmy się, a naszym pocałunkom końca nie było ...
Wiem krótki ale serio wena mi się kończy i nie mam nawet czasu żeby to napisać bo moja mama co chwile zabiera mnie i mojego braciszka do przyszłego ojczyma ;/
Mam nadzieję że podoba wam się
Licze na jakiekolwiek komentarze ;)
uuu goroco sie robi zakochani Lou I ELENOR :)
OdpowiedzUsuńI CZEKAM NA NN :)
o jezuuuu... jak ja sie cieszę że tak szybko dodałaś nowy rozdzialik!!! oby tak dalej i niech ci napłynie wena!!! ;D
OdpowiedzUsuńJak ja Cię uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńPodoba się ♥
OdpowiedzUsuńTeki głębokie przemyślenia.
Oczywiście twoja wena na pewno przyjdzie.
Kocham .
Kocham.
Wiem , króciutki komentarz.
W 10 napiszę mega długaśni bo to okrągła liczba.
HOT ! haha
OdpowiedzUsuńKocham ! <3
czekam na nastepny :* tylko SZYBKO !
OMG co tu się wyrabia! Boski jest ! :3333
OdpowiedzUsuńsuper czekam nn
OdpowiedzUsuńauć! Ale zajebisty! O.o
OdpowiedzUsuńUuu między El a Lou coś się dzieje. O.o supeer, czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńuuuuuuuu....;-) no no;P
OdpowiedzUsuń