wtorek, 26 czerwca 2012

008

Cały dzień siedziałam w pokoju zła na przyjaciół za to że nie uświadomili mnie o tak ważnym fakcie. Jak oni mogli?! Przecież mamy mówić o sobie wszystko a oni to jak błahostkę traktują która nic nie zmienia ! Przecież oni są parą muszę się do tego przyzwyczaić, muszę moje nawyki lekko zmienić to dla mnie dużo! Zdenerwowana zadzwoniłam do Lou
- Hej co porabiasz?
- Hej. A teraz właśnie siedzę w domu i patrze jak Liam i Zayn grają na PSP, Niall wcina żelki a Harry ... Harry ubierz się ! Eeee Harry pobiegł własnie się przebrać - powiedział lekko speszony
- Hehh to widzę że masz ciekawie - powiedziałam smutnym tonem który mimo wysiłku i tak się dało wyczuć
- Els co jest?
- A nic moi przyjaciele nie raczyli mi oznajmić iż są parą - powiedziałam naciskając szczególnie na słowo "przyjaciele"
- chcesz o tym porozmawiać?
- ale Lou to nie rozmowa na telefon
- za 10 minut w parku?
- no ok a gdzie dokładniej ?
- pamiętasz tę ławkę obok stawiku gdzie siedzieliśmy ostatnio?
- pamiętam to koło niej
- ok
- pa
- do zobaczenia - powiedział po czym zakończyłam połączenie. Wstałam z łóżka, ubrałam buty i wyszłam z domu ignorując przeprosiny i inne słowa wypowiedziane w moją stronę przez przyjaciół. Wyszłam z kamienicy, ruszyłam w stronę parku do którego miałam 3 minuty drogi i w połowie dopiero zorientowałam się jak jest zimno a ja wyszłam tylko w bokserce bez żadnego okrycia. Objęłam się rękoma i ruszyłam w stronę danej ławki. Czekając myślałam nad tym kiedy wg przyjaciele chcieli mnie poinformować o owym związku i czy wg mieli zamiar! Patrzałam bez uczucia w taflę spokojnej wody gdy nagle zasłonięto mi oczy. Tak to był Louis, na przywitanie przytulił mnie po czym usiadł przy moim boku
- Hej piękna
- Cześć marchewo - zaśmiałam się
- Mów ci się stało że to nie była rozmowa na telefon
- a więc ...- opowiedziałam im o wszystkim a on bez przerywania mi słuchał mnie - a potem ignorując ich przyszłam tu
- Els może za bardzo się tym przejmujesz, może chcieli ci powiedzieć ale bali się twojej reakcji? Pamiętasz wtedy w milk shake city jak postawiłem ci Shake'i ?
- no tak pamiętam
- to na pierwszy rzut oka jak usiadłaś obok Kevina myślałem że jesteście parą, a bynajmniej takie wrażenie sprawialiście. Ciągle gdy jesteś blisko niego nie opuszczasz go ani na krok może po prostu bali się twojej reakcji? Bali się bo jesteś ciągle bardzo blisko niego a teraz będziesz musiała oddać tę bliskość Lucy
- ale Louis jesteśmy przyjaciółmi mogli mi to powiedzieć od razu prosto z mostu a nie kryć się z tym jakby niewiadomo co to było ! Zrozum ja się czuję przez nich oszukana
- Oh Els - powiedziałam przytulając mnie - i co teraz zrobisz?
- nie wiem dzisiaj tam nie wrócę powłóczę się trochę po mieście do rana
- nie ma mowy jak już nie masz tam zamiaru wracać to nocujesz u mnie chłopcy nie będą mieli nic przeciwko
- Lou
- słucham ?
- dziękuję
- ale za co?
- za to że jesteś - powiedziałam i wtuliłam się w niego ile tylko miałam sił a on odwzajemnił to głaszcząc mnie przy tym po plecach
- chodźmy jest późno - powiedział chłopak wstając
- dobrze - wstałam i wraz z przyjacielem ruszyłam w nieznaną mi stronę. Po drodze zrobiło mi się jeszcze zimniej niż wcześniej
- Ejjj zimno ci - powiedział Lou ściągając z siebie bluzę
- nie ciepło mi jest - starałam się udawać że naprawdę tak jest lecz gęsia skórka mówiła co innego
- Els nie umiesz kłamać zawsze cię coś zdradzi - zaśmiał się i objął mnie ramieniem
- a tam gadasz - zaśmiałam się co rozluźniło atmosferę. Po kilku minutach byliśmy pod jakąś willą
- tu mieszkacie?
- no tak mi się wydaje - powiedział otwierając drzwi
- dobrze się macie - powiedziałam próbując ogarnąć budynek
- hehh niektórzy mają lepsze - powiedział otwierając przede mną drzwi na oścież - zapraszam
- dziękuję - powiedziałam wchodząc
- Louis oni mnie chcą zgwałcić ! - krzyczał wpół nagi Harry biegnąc do Louis'a ale zatrzymał się przy mnie - Hej Eleanor
- Hej półnagi wariacie - zaśmiałam się
- Els tu jest? - usłyszałam z głębi domu czyiś głos jeśli się nie mylę to Liam'a
- No tak ale przyszła do mnie i dlatego ją porywam ! - krzyknął biorąc mnie na ręce, ja nie protestowałam i złapałam go za szyję
- Louis ty mnie zdradzasz z nami koniec! - krzyknął teatralnie Harry udając zrozpaczenie i pobiegł schodami na górę gdzie zapewne krył się jego pokój
- Hazz nie bagatelizuj tego tak! - krzyknął za nim pasiasty lecz ten nic już nie odpowiedział - księżniczko idziemy do mego królestwa ! - powiedział Lou wchodząc po schodach
- dobrze książę - zaśmiałam się
- dzieci tylko proszę cicho płodzić te dzieci - powiedział Liam
- Li za kogo ty mnie masz ! - udawałam obrażoną - Louisie chodźmy od tych zboczeńców! - powiedziałam wciąż grając po czym weszliśmy do jego pokoju. Chłopak położył mnie delikatnie na łóżku po czym udał się do szafy
- już mnie zostawiasz?
- nie szukam ci pidżamy wariatko
- a chyba że tak - zaśmiałam się
- łap ! - powiedział chłopak po czym rzucił mi pidżamę z coca-coli
- a ty w czym będziesz spać? - spojrzałam na niego
- mam jeszcze jedną taką samą - zaśmiał się pod nosem
- ok to ja zmyję się na chwilę do łazienki wziąć prysznic i wrócę tu za 15, 20 minut
- czyste ręczniki masz na półce przy wejściu - powiedział siadając na łóżku
- dobrze - powiedziałam po czym weszłam do łazienki . Szybko wzięłam prysznic i wysuszyłam się. Gdy wyszłam z pokoju Louis włączał do prądu pompkę do materaca
- mogłam sobie sama go napompować - powiedziałam kładąc swoje ubrania na fotelu
- a kto ci powiedział że szykuje ten materac dla siebie?
- ja
- szykuję go dla mnie ty śpisz w moim łóżku - westchnęłam głośno po czym usiadłam na łóżku - zaraz wracam - powiedział znikając za drzwiami łazienki. Poczekałam chwile po czym szybkim ruchem opróżniłam z powietrza materac, poskładałam go i położyłam na fotelu obok moich ubrań - jak już mam spać w jego łóżku to nie sama - pomyślałam. Po 15 minutach chłopak wyszedł z łazienki z lekko wilgotnymi włosami, wyglądał cudownie, te włosy bluzka która lekko opinała mu klatkę piersiową jego cudowne szare tęczówki
- gdzie materac?- spytał zdezorientowany rozglądając się
- eee nie chcę spać sama na tym twoim gigantycznym łóżku a założę się że gdybym powiedziała " ja śpię na nim a ty na łóżku byś odmówił a więc rozwiązałam ten problem inaczej - wyszczerzyłam się do niego
- Els - powiedział po czym zaatakował mnie i zaczął łaskotać
- Lou ! przestań mam łaskotki! - krzyczałam ale chłopak nie przestawał
- Nie ma mowy - kontynuował śmiejąc się
- Louis błagam ! Zrobię wszystko!
- wszystko? - powiedział poruszając brwiami
- boję się twoich pomysłów ale wszystko
- to jutro rano śniadanie do łóżka i obiady przez tydzień
- dobrze jak pan sobie życzy tylko zejdź - powiedziałam błagalnym tonem
- a co jeśli nie? - powiedział po czym schylił się a nasze twarze dzieliły nieliczne centymetry
- nie wiem - zaśmiałam się. Chłopak był coraz bliżej a mi zaczynało się to podobać
- Louis czy wy płodzi ... - do pokoju wbił Hazza ale po chwili już go nie było a zza drzwi było słuchać głośne " SORKI". Zaśmiałam się pod nosem a chłopak się speszył
- nie powinienem
- ej czy ja mam do ciebie pretensje? - spojrzałam uśmiechając się - chodźmy spać - powiedziałam wskakując pod kołdrę
- chodźmy - powiedział gasząc światło i kładąc się obok mnie. Jeszcze z godzinę rozmawialiśmy ale z czasem zasnęliśmy przytuleni...

Kurcze wreszcie dodawałam wiem długo czekaliście ale pisze raz na tym raz na drugim blogu i czasem veny brakuje a w dodatku ciągle coś mi wyskakuje

Podobał wam się?

Mam nadzieję że choć 1 komentarz się znajdzie

Dziękuję za tak ( wow 2 tys .!! O.O) liczne odwiedziny ;**

11 komentarzy:

  1. AAaa cudoo! Ty prosisz o jeden komentarz? Jak na taki talent to milion komentarzy za małoo! Uwielbiam Cię, a ta historia wprowadza w taki cudowny nastrój, nic na siłę i tyle w tym humoru, co uwielbiam. Szybko nexta, bo nie wytrzyma uwielbiam i już!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski!!!!!!!!!!!!!
    Sorki za moją ignorancję względem komentarzy pod kolejnymi rozdziałami. Dzięki za powiadamianie. Naprawdę je wszystkie czytam, ale po prostu nie wiem co pisać pod spodem.

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdiał kochanie i czekam na nn :P
    i oczywicie na akcje dalszą :P

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHAM ! KOCHAM ! KOCHAM ! <3
    Uwielbiam twoje opowiadania :**
    Czytam obydwa ! Cudownie piszesz ! <3
    Czekam na następny ;p SZYBKOO !! :p hahaha

    OdpowiedzUsuń
  5. czytam twoje obydwa blogi i są równie zajebist!!! proszę cię dodaj nowy rozdział o Louisie bo go kocham tak samo jak Els ;DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Super.
    Już mieli się pocałować i co Hazza musiał wejść.
    Co za człowiek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział ;D Els i Lou w tych pidżamkach wyglądają tak słodko, że nie wyrabiam normalnie *.*
    Kiedy dodasz nowy rozdział? Oby jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  8. Co mam ci napisać że rozdział świetny cudowny boski? Boże miśku przecież ty to wiesz ! Czekam teraz na kolejny i ma się pojawić raz dwa! :*****

    OdpowiedzUsuń
  9. extra :)
    Jeszcze,jeszcze :)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. ewenement! bez dwóch zdań ! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. martusia200077♥9 września 2012 05:27

    cuuuudowne:-)

    OdpowiedzUsuń